Uncategorized

Znani poligloci- Henryk Schliemann

Czy wiecie czyj portret wisiał nad moim biurkiem, kiedy ślęczałam nad książkami kując do sesji? Tego oto pana- Henryka Schliemanna. Może nie wyglądał jak Harvey Specter, ale ta twarz przypominała mi, że jeżeli on dał radę nauczyć się języka w 6 tygodni, to kilka egzaminów powinno być dla mnie pestką.

O czym dowiecie się z tego wpisu?

  • Kim był  Henryk Schliemann? 
  • Jakich języków obcych się uczył? 
  • Jakie były jego metody nauki języków obcych?
  • Dlaczego musiał często zmieniać miejsce zamieszkania?
  • Jakie było jego największe marzenie z dzieciństwa?
  • Jeżeli chcecie poznać skróconą wersję jego historii, na końcu wpisu czeka na Was video na moim kanale Youtube.

 

Kim był?

Na co dzień niemieckim kupcem, ale przede wszystkim odkrywcą legendarnej Troi. Jako młody i spłukany chłopak zaczął uczyć się języków nowożytnych. Opracował w tym celu własną, niezwykłą metodę nauki. Skutek? W ciągu dwóch lat mówił już po angielsku, francusku, holendersku, hiszpańsku, portugalsku i włosku.

 

„Po upływie jednego roku te wytężone, przechodzące zwykłą miarę studia językowe tak wzmocniły mą pamięć, że nauczenie się języka holenderskiego, hiszpańskiego, włoskiego i portugalskiego wydało mi się bardzo łatwe. Nie potrzeba mi było więcej niż 6 tygodni, aby nauczyć się każdego z tych języków i władać nim biegle w słowie i piśmie” (C.W. Ceram „Bogowie, groby i uczeni”).

W ten sam sposób i równie szybko Schliemann opanował jeszcze rosyjski, polski, szwedzki, łacinę, arabski i nowogrecki.


A więc na czym polegała ta niezwykła metoda nauki?

Pierwszym językiem obcym, który musiał poznać, był niderlandzki. To nie było dla niego wielkie wyzwanie, ponieważ język ten był podobny do jego ojczystej północnoniemieckiej gwary.

Drugim językiem, którego znajomość była Schliemannowi niezbędna w pracy, był język angielski. Nie miał jednak ochoty uczyć się tak jak pozostali studenci. Był bardzo niecierpliwy, dlatego opracował własną metodę nauki angielskiego, którą stosował potem ucząc się innych języków obcych.

Henryk Schliemann każdy dzień rozpoczynał głośnym czytaniem po angielsku. Z tego powodu musiał dwukrotnie zmieniać mieszkania na żądania rozzłoszczonych sąsiadów. Aby mieć słuchacza, za parę guldenów wynajmował człowieka, który go słuchał, choć nic z tego nie rozumiał. Schliemannowi to zupełnie nie przeszkadzało.

Dodatkowo pisał wypracowania na tematy, które go ciekawiły, a swoje błędy poprawiał z nauczycielem podczas codziennych lekcji. Gdy zapadał zmierzch, uczył się na pamięć poprawionych wypracowań. Następnego dnia recytował je swojemu nauczycielowi, który poprawiał błędy w wymowie. Tym sposobem w ciągu czterech tygodni opanował podstawy języka angielskiego. Po roku stosowania tej metody znał język równie dobrze, jak jego anglojęzyczni nauczyciele.

Po opanowaniu języka angielskiego, Schliemann natychmiast rozpoczął naukę francuskiego. Stosując swoją autorską metodę, znów odniósł szybki sukces. Po francuskim, zdecydował uczyć się pozostałych języków romańskich – hiszpańskiego, portugalskiego i włoskiego. Na opanowanie każdego z nich potrzebował tylko około sześciu tygodni. W dniu 27-mych urodzin mógł pochwalić się znajomością 6 języków obcych.

Przed trzydziestką Henryk Schliemann zatrudnił się w firmie kupieckiej Schroeder. Firma ta miała trudności w handlu z Rosją z powodu nieznajomości rosyjskiego przez Holendrów oraz nieznajomości angielskiego przez Rosjan. Dlatego decyzja Schliemanna była oczywista.

Podczas maratonu po wszystkich księgarniach w Amsterdamie znalazł stary podręcznik do gramatyki, słownik z brakującymi stronami oraz rosyjski przekład Telemacha. Przeszkodą okazało się znalezienie nauczyciela. Wówczas w Holandii nie było zbyt wielu osób, które posługiwały się językiem rosyjskim. Schliemann był zmuszony uczyć się samodzielnie.

Jaki był jego sposób nauki języka rosyjskiego?
Najpierw nauczył się alfabetu i jego zbliżonej wymowy. Następnie, porównując francusko i rosyjskojęzyczną wersję Telemacha, odkrywał rosyjską gramatykę i słownictwo.

W 1845 r. Schliemann wyjechał do Petersburga w roli przedstawiciela reprezentującego interesy wielu zachodnioeuropejskich firm. W czasie wolnym wracał do dziecięcych marzeń o odnalezieniu Troi. Najpierw nauczył się w ciągu sześciu tygodni języka nowogreckiego, a potem rozpoczął naukę greki starożytnej. Według Schliemanna język grecki jest najpiękniejszym językiem świata, ponieważ „jest językiem bogów”.

Jak widzicie nie trzeba wiele by osiągnąć niewiarygodne rezultaty. Wystarczy wytrwałość i systematyczność! Mam nadzieję, że ta fascynująca historia będzie Waszą motywacją do nauki języków obcych.

Na podstawie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Heinrich_Schliemann
http://anglofan.felberg.pl/?dzial=10&art=22

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *