Uncategorized

Jak wyrobić nawyk nauki języka obcego?


Codzienny nawyk nauki języka obcego- czy to nie brzmi wspaniale? Po prostu mieć we krwi to, że każdego dnia uczymy się i rozwijamy naszą znajomość wybranego języka. Podobnie jak mycie zębów czy zjedzenie śniadania. Automatyczna czynność, która nie wymaga od nas ani motywacji, ani wysiłku. Po prostu siadamy, uczymy się i koniec.

Brzmi jak bajka, która ma jedno „ale”. Nawyk mycia zębów też musieliśmy w sobie wyrobić. Z tym się nie urodziliśmy. A wydaje się nam to proste, bo nie pamiętamy wysiłku włożonego przez naszych opiekunów, którzy codziennie przypominali naszym 2-3 letnim wersjom o tym ważnym elemencie higieny.

No tak, ale już nie jesteśmy dziećmi i nikt nie będzie stał nad nami i przypominał o nauce. Czy w takim razie jest szansa na wyrobienie sobie nawyku nauki języka obcego? Czy jest już za późno i możemy spokojnie rzucić się na łózko i przeglądać social media? Oczywiście, że nie jest za późno! Nie ważne ile masz lat czytając ten wpis.

Jak wyrobić w sobie nawyk codziennej nauki języka obcego? Zdradzę Ci kilka trików, które Ci w tym pomogą.

Małe kroczki (baby steps)

Żyjemy w świecie instant, kiedy wszystko dzieje się bardzo szybko i oczekujemy natychmiastowych rezultatów. Muszę Cię zmartwić, bo nauka języka obcego z pewnością nie jest ani szybka, ani nie otrzymamy zadowalających wyników po mrugnięciu okiem. To proces, który zazwyczaj trwa latami i nijak nie da się go skrócić. Bierzemy udział w maratonie, a nie sprincie. Dlatego tak ważnym jest działanie małymi kroczkami.

Myślisz sobie, że zapamiętanie jednego słówka dziennie to żaden wyczyn? To popatrz. Załóżmy, że dwie osoby (nazwijmy je A i B) postanowiły nauczyć się wybranego języka obcego od podstaw. Osoba A jest ambitna i od razu zakłada codziennie uczyć się przez godzinę. Ale po tygodniu jest przemęczona, nie widzi znaczących rezultatów i porzuca swój cel, bo wdrożony plan nie wypalił. Osoba B bierze pod uwagę swój napięty grafik i postanawia w drodze do pracy uczyć się przy użyciu aplikacji. W weekendy robi sobie przerwy, ale co poniedziałek wraca do dalszych ćwiczeń. Te dwie osoby spotykają się po roku. Kto zyskał więcej? Chyba oczywiste, że osoba A.

Pamiętaj! Nawet najmniejszy kroczek ma znaczenie. Jedno słówko, jedna powtórka, jedno ćwiczenie, jedna minuta podcastu, jedna minuta filmu. Te wszystkie małe rzeczy popychają Cię do przodu.

Monitorowanie

Początki są trudne. Nie ważne z czym zaczynasz. Człowiek z natury jest leniwy, więc przemóc się i ruszyć do przodu to naprawdę ogromny wysiłek. Dlatego potrzebujemy ciągłej motywacji do dalszego działania. Swego rodzaju motywatorem może być monitorowanie naszych postępów. Jak to robić? Mam kilka sposobów.

  • habit tracker– rysujesz w notesie, kalendarzu czy na zwykłej kartce tabelkę, w której wpisujesz nawyk, który chcesz w sobie wyrobić. U nas to będzie codzienna nauka języka obcego. Obok rysujesz krateczki, które będziesz zamalowywać, jeżeli uda Ci się w danym dniu wykonać zamierzoną czynność. Możesz zamazywać, odhaczać czy przyklejać naklejkę. Uwierz mi. Brzmi to banalnie, ale zaznaczenie tej małej krateczki daje mnóstwo satysfakcji;
  • aplikacja- wyszukaj w sklepie z aplikacjami „habit tracker” i wybierz tą, która najbardziej ci odpowiada. To takie zamalowywanie krateczek w formie elektronicznej;
  • słoik– w widocznym miejscu w domu postaw pusty, duży słoik. Każdy dzień wypełniony nowym nawykiem to wrzucenie do słoika grosika, złotówki, cukierka czy zwykłych koralików. Zapełnianie tego pustego słoika będzie sprawiało Ci mnóstwo radości;
  • nagroda– ustal sam ze sobą, że po 10 dniach z nowym nawykiem sprawisz sobie mini nagrodę. Kolacja na mieście, pizza, nowa sukienka, książka, wyjście do kina, etc.

Anioł Stróż

Cóż, nie zawsze powyżej opisane sposoby działają. Bardzo rzadko, ale niestety może się tak zdarzyć. Wtedy trzeba sięgnąć po sprawdzone środki, o których wspomniałam na początku tego wpisu. W dzieciństwie strażnikami naszego rozwoju byli głównie nasi rodzice czy opiekunowie. Jeżeli chcesz i masz taką możliwość, możesz się do nich zwrócić o pomoc. Jeżeli nie, poszukaj innej bliskiej osoby, która Cię przypilnuje i będzie dopingować. Niech codziennie dzwoni, pisze, przypomina. Ale uwaga! To nie może być mięczak, który da Ci spokój po 3 dniach. Tej osobie musi zależeć na Tobie i Twoim rozwoju. Dlatego nie nazwałam go Dementorem czy katem. To ma być Twój Anioł Stróż, który będzie Cię wspierał, a nie gnębił i dołował.

Jeżeli potrzebujesz więcej porad jak zmotywować się do codziennych powtórek, zajrzyj do tego wpisu.

A jakie są Twoje sposoby na wyrobienie w sobie nawyku nauki języka obcego? Masz za sobą jakieś sukcesy? Podziel się swoją historią w komentarzu lub napisz do mnie na moim Instagramie i zmotywuj innych!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *